Dzisiaj podzielę się z wami moim spostrzeżeniem za pomocą porównania nas ludzi współczesnych i Dawida króla Izraelskiego.
Jak czytamy na kartach Biblii Bóg namaścił Dawida na króla:
"Wtedy wziął Samuel róg z olejem i namaścił go w gronie jego braci; i od tego dnia Duch Pański spoczął na Dawidzie i pozostał na nim nadal" - 1Sam 16:13
My jako naród Chrystusa obmyci jego krwią także mamy obietnice dostąpienia królestwa Bożego:
"Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. [...] potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem." - 1Tes 4:14,17
"Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje" - Hbr 10:19-20
"W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli." - J 14:2-3
Tak więc jak Dawid na początku oraz my dzisiaj żyjemy obietnicą przejścia z nędzy do chwały. Pytanie kiedy to nastąpi? Jezus teoretycznie zamknął temat odpowiedzią:
"Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił" - Dz 1:7
Jednak jest coś co przez porównanie z Dawidem możemy powiedzieć: Dawid zanim został królem (dostąpił swojej obietnicy) był:
Jak czytamy na kartach Biblii Bóg namaścił Dawida na króla:
"Wtedy wziął Samuel róg z olejem i namaścił go w gronie jego braci; i od tego dnia Duch Pański spoczął na Dawidzie i pozostał na nim nadal" - 1Sam 16:13
My jako naród Chrystusa obmyci jego krwią także mamy obietnice dostąpienia królestwa Bożego:
"Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. [...] potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem." - 1Tes 4:14,17
"Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje" - Hbr 10:19-20
"W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli." - J 14:2-3
Tak więc jak Dawid na początku oraz my dzisiaj żyjemy obietnicą przejścia z nędzy do chwały. Pytanie kiedy to nastąpi? Jezus teoretycznie zamknął temat odpowiedzią:
"Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił" - Dz 1:7
Jednak jest coś co przez porównanie z Dawidem możemy powiedzieć: Dawid zanim został królem (dostąpił swojej obietnicy) był:
- Wyśmiany przez braci (1Sam 17:28)
- Prześladowany przez władzę swojego kraju (1Sam 18:11)
- Poszukiwany listem gończym przez łowców nagród (1Sam 19:20)
- Zmuszony do życia na pustyni pozbawiony wszelkich wygód w strachu o życie (1Sam 23:14)
- Wygnany do obcej ziemi swoich wrogów gdzie żył na ich łasce przez półtora roku (1Sam 27:7)
Jak myślicie jak czuł się Dawid przez cały ten czas? Być może myślał sobie "Bóg obiecał mi, że będę królem, ale jak mam się nim stać skoro zostałem wygnany do obcej ziemi? Jak mam się stać królem Izraela jeśli wszystko wskazuje na to ,że gdybym się tam tylko pojawił to by mnie od razu zabili?" Być może pomyślał sobie nawet: "Ta obietnica na pewno nie spełni się" ? Czy to stwierdzenie niewydajne się wam znajome? :)
Pomyślcie, my dzisiaj mamy obietnice życia w królestwie Bożym, ale:
Pomyślcie, my dzisiaj mamy obietnice życia w królestwie Bożym, ale:
- Jesteśmy prześladowani przez władców tego świata,
- Jesteśmy odrzuceni i potępieni przez nasze rodziny,
- Nasze życie często jest zagrożone,
- Często przychodzi nam żyć w nędzy przez naszą wiarę,
- Jesteśmy zmuszeni do życia na ziemi w której króluje nasz wróg: Diabeł.
Przynajmniej mnie każda z tych rzeczy ostaniami czasy dotknęła, wiec mogę mówić przynajmniej o sobie, ale jak słucham wiadomości o chrześcijanach na świcie (np w Chinach) to myślę, że mam prawo to uogólnić.
Najważniejsze jest wiec to, że mimo, iż dzisiaj jesteśmy na ziemi wroga i wielu z nas upada na duchu mówiąc "Obietnica Boga się nie spełni się" to pamiętajcie: Dawid został królem choć po ludzku jego sytuacja była beznadziejna tak samo i my odziedziczymy królestwo i żywot nawet jeśli dzisiaj nasza sytuacja jest tak beznadziejna jak sytuacja Dawida zanim został królem.
Dlaczego to trwa tak długo? Otóż Bóg chce nas wytrenować, przygotować i przetestować tak jak trenował i testował Dawida (1Sam 30:6)
A jak Dawid wykorzystał te półtora roku pobytu na ziemi wroga? Zmniejszał szeregi wrogów Pana (1Sam 27:8) Dzisiaj, aby zmniejszać szeregi wrogów Pana, nie ma potrzeby mordować kobiet i dzieci kłaniających się bałwanom jak to czynił Dawid, ponieważ krew Chrystusa obmyła także i ich winę. My dzisiaj możemy ich przemienić z wrogów na przyjaciół głosząc dobrą nowinę, czyli nawet lepiej niż robił to Dawid w oczekiwaniu na swoją obietnicę. Nie trwóż się więc uciskiem. Trwaj w obietnicy i ogłaszaj ginącym dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie, a któregoś dnia Pan spełni i twoją obietnicę.
Najważniejsze jest wiec to, że mimo, iż dzisiaj jesteśmy na ziemi wroga i wielu z nas upada na duchu mówiąc "Obietnica Boga się nie spełni się" to pamiętajcie: Dawid został królem choć po ludzku jego sytuacja była beznadziejna tak samo i my odziedziczymy królestwo i żywot nawet jeśli dzisiaj nasza sytuacja jest tak beznadziejna jak sytuacja Dawida zanim został królem.
Dlaczego to trwa tak długo? Otóż Bóg chce nas wytrenować, przygotować i przetestować tak jak trenował i testował Dawida (1Sam 30:6)
A jak Dawid wykorzystał te półtora roku pobytu na ziemi wroga? Zmniejszał szeregi wrogów Pana (1Sam 27:8) Dzisiaj, aby zmniejszać szeregi wrogów Pana, nie ma potrzeby mordować kobiet i dzieci kłaniających się bałwanom jak to czynił Dawid, ponieważ krew Chrystusa obmyła także i ich winę. My dzisiaj możemy ich przemienić z wrogów na przyjaciół głosząc dobrą nowinę, czyli nawet lepiej niż robił to Dawid w oczekiwaniu na swoją obietnicę. Nie trwóż się więc uciskiem. Trwaj w obietnicy i ogłaszaj ginącym dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie, a któregoś dnia Pan spełni i twoją obietnicę.