sobota, 5 grudnia 2015

Portal Cel i Szkoła Bożych Liderów

Ostatnio mało pisze gdyż skupiam się na dziełach trochę większych niż prowadzenie bloga (o których mam nadzieję w krótce was poinformować). Nie mniej zdarzają mi sie artykuły na stronie portalu CEL.

Polecam felieton artykułów ŚWIAT OKIEM FIZYKA oraz artykuł ŚWIAT DUCHOWY TO NIE ZABAWA mojego autorstwa na tym portalu.

Korzystając z okazji zapraszam także do zapoznania się z ogłoszniem trzeciej edycji SZKOŁY BOŻYCH LIDERÓW której jestem aktualnie uczestnikiem. Powiem krótko - każda cena jest warta aby przejść tą szkołę i móc poszerzyć się pod każdym względem od wiedzy Biblijnej, historycznej po duchową i to w praktyce. Polecam.

Już niedługo napiszę na ten temat coś wiecej....


niedziela, 20 września 2015

O miłości do imigrantów

Dzisiaj zamieszczam fagment głoszenia jakie odbyło się u mnie w domu z okazji cotygodniowej grupy domowej Kościoła Chwały (kto z Ochoty to zapraszam).

Temat niezwykle ważny w obliczu obecnych wydarzeń w Europie.

https://drive.google.com/file/d/0B_6q8iRh40DwTHBhT0REX3UzUWM/view?usp=sharing

wtorek, 14 lipca 2015

Boży Generałowie - Recenzja

Właśnie jestem po lekturze wydanej przez wydawnictwo Nadzieja dla Przyszłości książki Roberta Liardona „Boży Generałowie - sukcesy i porażki”.


Książkę uważam za genialną. Naprawdę widać, że autor poświecił całe swoje życie, aby wypełnić Boże powołanie dla swojego życia - gromadzenia faktów związanych ze słynnymi w Ameryce Bożymi sługami, którzy osiągnęli coś wiec niż inni.
Książka, choć omawia tylko 12 ze współczesnych (pierwsza połowa XX w.) Bohaterów Wiary i tak liczy sobie 430 stron. Omówienie wszystkich wielkich i zasłużonych dla Boga wymagałoby pewnie, ok dziesięć razy tyle wiec owe 430 jest dobrym kompromisem. W języku angielskim ukazały się kontynuacje prezentujące kolejnych wielkich, ale w języku polskim aktualnie mamy tylko tą - sztandarową pozycję.

Książka omawia nie tylko życia prywatne ludzi oraz ich służbę od kuchni. W pewnym sensie omawia też spory kawałek nieznanej polakom historii chrześcijaństwa. Genezy, wybuchu, rozkwitu i zmierzchu przebudzenia zielonoświątkowego i odnowienie działania Ducha Świętego w ciele Chrystusa, z którego owoców możemy korzystać do dzisiaj. Myślę, że każdy, kto chce choć trochę zrozumieć plany Boże dla świata oraz tego, co Bóg robi dzisiaj, ta lektora jest obowiązkowa. Czytając tę książkę, naprawdę otwierają się oczy, że Bóg jest wielki, nigdy nie śpi i nieustannie chce błogosławić ludzi. Jedyne co go ogranicza to brak robotników na żniwo.

Książka, choć nie jest podręcznikiem, a raczej wciągającą opowieścią z obfitą ilością fotografii ułatwiającą czytelnikowi wejść w klimat opisywanych czasów, buduje wiarę bardziej niż nie jedno kazanie czy głoszenie. Czytając, co Bóg faktycznie przez tych ludzi dokonał, co stronę pojawiało mi się w głowie zdanie „Panie! Chce tego tutaj!”. Wskrzeszenia, uzdrowienia, dopasowujące się buty na komendę, pojawiające się ze znikąd pieniądze jako nagroda opuszczenia kraju na wiarę, umierające bakterie na rękach, konfrontowanie szatańskich planów dzięki duchowemu wejrzeniu, podnoszenie się z alkoholizmu, depresji, biedy aż do służby będącej sięgnąć tysiące, a nawet miliony, to wszystko tylko ułamek tego, co przedstawia ta książką. A przecież opiera się ona na faktach łatwych do weryfikacji, gdyż postacie te są przecież autentyczne.

Autor nie wybiela opisywanych bohaterów. Wręcz przeciwnie bezlitośnie punktuje ich potknięcia i upadki w celu wyciągnięcia z nich przestrogi dla nowych pokoleń. Tytuł „sukcesy i porażki” doskonale opisuje zawartość książki. Uważam, że z opisanymi tu sytuacjami będzie w stanie uosobić się każdy, kto, choć raz spróbował kiedyś podjąć się pracy dla Pana. Autor tak samo, jak i ja, stawia tezę, że omówieni przez niego ludzie nie byli wcale jakoś specjalnie wyjątkowi, wręcz przeciwnie. Dzięki tej książce widzimy, że każdy z nas może stać się Bożym Generałem i że nie jest to aż tak trudne i niezwykłe jak diabeł chciałby, abyśmy myśleli. Jest co prawda pewna cena do zapłacenia i wiele pułapek, ale dzięki takim książkom jak ta nam, którzy kontynuujemy sztafetę, będzie dużo łatwiej.

Podsumowując – Boży Generałowie to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chce poznać Boga lepiej niż tylko z obrazka i kilku fajerwerków w kościele.

sobota, 14 lutego 2015

Francine Rivers - Rachab

Dziś druga z pięciu książek "Rodowodu Łaski" Francine Rivers.

Rachab. Prostytutka z Jerycha. Druga kobieta wymieniona w rodowodzie Jezusa. I kolejna, która nie była Izraelitką. Co było takiego w niej, że znalazła się w linii Jezusa?

Kiedy Izraelici w końcu po 40 latach wędrówki po pustyni stanęli u brzegu Jordanu, pierwszym miastem jakie zobaczyli było Jerycho - miasto o potężnych murach, wydające się wszytskim nie do zdobycia. Pamiętajmy że Izraelici nie mieli przecież żadnych machin oblężniczych. Jozue zachęcony przez Boga że nic dla niego nie będzie niemożliwe, wysyła dwóch szpiegów, aby zbadali miasto, poznali ludzi, obejrzeli umocnienia i znaleźli jego słaby punkt. I tu pojawia się nasza bohaterka.
Jej dom był zbudowany tuż przy murach miejskich dzięki czemu widziała kto wchodzi i kto wychodzi miasta. Jak to się stało, że szpiedzy weszli do jej domu? Przecież według Prawa nierządnice się kamienowało, więc była dla nich nieczysta. Może nie wiedzieli kim jest? Ale jak nie rozpoznać kobiety, która ubiera się jak prostytutka, pachnie jak prostytutka i tak się zachowuje?

Tu wchodzi na scenę Francine. Autorka buduje całą historię, pokazuje co było takiego w Rachab, że spotkanie ze szpiegami w ogóle się wydarzyło. A poza tym, kto widział przyjmować szpiegów do swojego domu i ukrywać ich przed królem? Pamiętajmy, że Rachab okłamuje posłanników króla, ratuje szpiegów i nie dość, że pomaga im uciec, to jeszcze podpowiada, jak uniknąć pogoni!  Czy tak czyni ktoś, kto czuje się obywatelem miasta, ktoś kto jest patriotą? Oczywiście, że nie! Tylko dlaczego ona zrobiła to, co zrobiła?
Rachab była wyjątkowa wśród mieszkańców Jerycha. Uwierzyła w to, co mówiono o Izraelitach. Że ich Bóg wyprowadził ludzi z Egiptu, że pokonali królów Amoryckich po drugiej stronie Jordanu. Uwierzyła, że Bóg Izraela jest silniejszy niż wszystkie bożki Jerycha. Rachab zaufała Izraelitom i powierzyła im życie swoje i swojej rodziny licząc na to, że dzięki temu się jej zycie zostanie uratowane przez gniewem jedynego Boga.

Historia Rachab jest barwna, jak jej życie. Pojawia się miłość i odwaga. Każda kobieta może dostrzec w Rachab kawałek siebie. Tej zagubionej kobiety, która ma dość swojego losu i zaczyna walczyć o nową jakość w swoim życiu, a za odwagę i determinację zostaje nagrodzona.

Ta historia pokazała mi, że jestem taką kobietą jak Rachab. Mam swoje wady i zalety. I skoro ona nie znając Nowego Przymierza, stała się godna znalezienia się w genealogii Jezusa, to o ileż bardziej ja żyjąc w czasie Nowego Przymierza, mając nieograniczony dostęp do łaski Bożej, mogę być kobietą taką jak ona: pełną wiary, nadziei, odwagi, która porzuca stare, aby wejść w nowe, lepsze rzeczy. I nie ogląda się za siebie.

Rachab została matką Booza, a ten jak wiemy został mężem Rut...

środa, 11 lutego 2015

Francine Rivers - Tamar

W ciągu ostatnich 5 miesięcy przeczytałam jakieś 11 książek. Oprócz jednej, która zahaczała o kulinaria, i którą dostałam na gwiazdkę, cała reszta to książki które są jak najbardziej w klimacie tego bloga. Oznacza to, że zaczynam cykl recenzji kobiecym okiem serii "Rodowód Łaski" Francine Rivers przedstawiający pięć kobiet wymienionych w rodowodowodzie Jezusa podanym w  Ewangeli Mateusza w pierwszym rozdziale.

Pierwszą z nich była Tamar.

Szybkie przypomnienie. Juda, brat Józefa (tego, co go bracia sprzedali jako niewolnika do Egiptu) wyrusza z domu swego ojca Jakuba do pewnego miasta kananejskiego. Tam bierze sobie za żonę Kananejkę i ma z nią 3 synów. Tamar która jest mieszkanką tamtego narodu zostaje poślubiona najstarszemu z nich, a kiedy ten umiera, kolejnemu. Kiedy jej drugi mąż także umiera (to trzeba mieć szczęście, że umiera ci dwóch mężów pod rząd) Juda nie chce wydać ją za trzeciego najmłodszego syna Szelę (na jego miejscu chyba też miałabym obawy) choć według prawa  powinien. Ale dość historii. Tę każdy może przeczytać w 38 rozdziale księgi rodzaju.                               

Co jest wyjątkowego w historii, którą maluje przed naszymi oczami Francine? Autorka przedstawia wiele rzeczy, które na pierwszy rzut oka są nieoczywiste. Dlaczego Juda uciekł od ojca? Może nie mógł patrzeć na ból ojca, który stracił ukochanego syna Józefa? Może dręczyły go wyrzuty sumienia? Dlaczego Juda wybrał na żonę Kananejkę? Przecież Jakub, Izaak i Abraham wybierali kobiety z tej samej rodziny. A on wybrał pogankę. Czy to mogło mieć wpływ na jego rodzinę, na wychowanie jego synów? To wiele pytań na sam początek historii. Autorka odpowiada na nie z dużą celnością, a jej odpowiedzi pasują do reszty biblijnej historii. Motywacje bohaterów, ich myśli wprowadzają nas w wartką akcję. To książka, przy której nie można się nudzić. Przeczytanie jej zajeło mi jeden przedłużony wieczór, ale ja szybko czytam, więc wam może zająć to chwilę dłużej. 

W książce biblijne postacie ożywają. Tamar staje się kobietą z krwi i kości. Kimś, kto ma uczucia i myśli. To odważna dziewczyna, która bierze to, co jej się zgodnie z Prawem należy. Jest tak odważna, że wybiera bardzo ryzykowne rozwiązanie. Mimo to wychodzi zwycięska, bo Bóg honoruje odwagę, Prawo i prawość. Tamar jest prawą kobietą, nie robi nic, co byłoby nie w porządku w stosunku do  własnej rodziny, a także tej, do której weszła przez małżeństwo. Każda kobieta może spojrzeć na siebie przez pryzmat tej kobiety i sprawdzić, jak wygląda na tle Bożej kobiety. Tamar musiała być wyjątkowa, skoro jako poganka zostaje włączona do rodowodu Jezusa i wymieniona w nim jako jedna z pięciu. Przekonaj się sam, czy na to miejsce zasłużyła.


Następna wymieniną przez Ewangelistę kobietą była zaś Rachab...