„Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością" - 1J 4:8
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak bardzo Bóg może kogoś kochać? Zastanów się chwilę, gdyby ktoś zadał ci teraz pytanie: „Jak myślisz, jak bardzo Bóg cię kocha w tym konkretnym momencie?” albo „Jak bardzo kocha cię Bóg, po tym jak upadłeś w grzech i wyrządziłeś komuś wielką krzywdę?” Jaka była by twoja odpowiedź?
Cytując mojego przyjaciela Maćka Wolskiego z fundacji 24/7 postawię tezę, że większość z nas ma tendencje do generalizowania luźnych sloganów takich jak „Bóg kocha wszystkich”, ale tak naprawdę żyjemy w przekonaniu, że my (znając siebie i swoją grzeszność) jesteśmy na pewno wyjątkiem na Bożej liście umiłowanych i żyjemy w samo potępieniu przed Bogiem, myśląc, że On nie może nas kochać i akceptować. Choć być może, nasze umysły myślą: „OK. Bóg mnie kocha”, ale czy postawa twojego serca świadczy o tym, że to rozumiesz?
„Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem; trwajcie w miłości mojej" - J 15:9
Jak myślicie jak bardzo Bóg Ojciec (Czysta Miłość) kocha, Boga Syna, z którym spędził całą wieczność jako współistnienie trójcy razem z Duchem Świętym? Jezus mówi, że taką samą miłością jak On jest kochany, kocha nas! Zastanów się chwilę. Czy wierzysz w to, że Bóg kocha cię tak samo, jak Jezusa, który jest bez grzechu?
„Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś” - 1J 17:23
Jezus modlił się o to, aby zasłona niezrozumienia tego faktu była zerwana i abyśmy zrozumieli, że Bóg kocha nas tak, jak kocha Jezusa. Jezus wiedział, że nie będzie to łatwe, ale wiedział też, że jest to kluczowe! Albowiem gdy zasłona ta padnie i stanie się, że informacja o Bożej miłości przebije się przez pancerz niewiary i doświadczeń z tego świata (o niekochających ojcach) i dotrze z umysłu do naszych serc, to twoje życie ulegnie całkowitej przemianie na lepsze. Teraz mogę napisać tylko to, co czuje przez ducha jako zapowiedz tego, co może nastąpić, gdyż to, co teraz piszę, jest także moim marzeniem!
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak bardzo Bóg może kogoś kochać? Zastanów się chwilę, gdyby ktoś zadał ci teraz pytanie: „Jak myślisz, jak bardzo Bóg cię kocha w tym konkretnym momencie?” albo „Jak bardzo kocha cię Bóg, po tym jak upadłeś w grzech i wyrządziłeś komuś wielką krzywdę?” Jaka była by twoja odpowiedź?
Cytując mojego przyjaciela Maćka Wolskiego z fundacji 24/7 postawię tezę, że większość z nas ma tendencje do generalizowania luźnych sloganów takich jak „Bóg kocha wszystkich”, ale tak naprawdę żyjemy w przekonaniu, że my (znając siebie i swoją grzeszność) jesteśmy na pewno wyjątkiem na Bożej liście umiłowanych i żyjemy w samo potępieniu przed Bogiem, myśląc, że On nie może nas kochać i akceptować. Choć być może, nasze umysły myślą: „OK. Bóg mnie kocha”, ale czy postawa twojego serca świadczy o tym, że to rozumiesz?
„Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem; trwajcie w miłości mojej" - J 15:9
Jak myślicie jak bardzo Bóg Ojciec (Czysta Miłość) kocha, Boga Syna, z którym spędził całą wieczność jako współistnienie trójcy razem z Duchem Świętym? Jezus mówi, że taką samą miłością jak On jest kochany, kocha nas! Zastanów się chwilę. Czy wierzysz w to, że Bóg kocha cię tak samo, jak Jezusa, który jest bez grzechu?
„Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś” - 1J 17:23
Jezus modlił się o to, aby zasłona niezrozumienia tego faktu była zerwana i abyśmy zrozumieli, że Bóg kocha nas tak, jak kocha Jezusa. Jezus wiedział, że nie będzie to łatwe, ale wiedział też, że jest to kluczowe! Albowiem gdy zasłona ta padnie i stanie się, że informacja o Bożej miłości przebije się przez pancerz niewiary i doświadczeń z tego świata (o niekochających ojcach) i dotrze z umysłu do naszych serc, to twoje życie ulegnie całkowitej przemianie na lepsze. Teraz mogę napisać tylko to, co czuje przez ducha jako zapowiedz tego, co może nastąpić, gdyż to, co teraz piszę, jest także moim marzeniem!
A więc gdy zrozumiemy pełnie Bożej miłości, przede wszystkim otworzymy się na prawdę, która nas wyzwoli z kłamstw, przez co zniknie wszelkie samo potępienie, a pojawi się prawdziwe życie dziedzica. To wyzwolenie sprawi także, że znikną wszelkie opory do czynienia wielu rzeczy dla Pana jak ewangelizacja czy posługa darami, albowiem miłość, która nas przepełni, odmieni nas w oczach ludzi, którzy poczują się zachęceni i będą bardziej skorzy do przyjęcia Jezusa i naśladowania go, a także zachęci nas samych do dzielenia się tą miłością. Świadomość bycia kochanym sprawia też, że i my będziemy bardziej kochać i pragnąć Boga, a to z kolei pomoże nam dojść do prawdziwej świętości, o której pisał apostoł Piotr w 1P 1:16 (Więcej na ten temat patrz w poście Świętość z Miłości – już wkrótce)
Wiedząc, że mamy nieograniczony dostęp do Ojca tak jak Jezus i mając świadomość bycia kochanym, tak jak Jezus, staniemy się w sumie prawie tacy jak On! Zabraknie mam tylko świadomości, kim jest Ojciec i życia bez grzechu, ale o tym innym razem.
Zrozumienie bycia kochanym przez Boga tak jak Jezus jest kochany, da nam też nową i zdrową tożsamość. Albowiem to, nie grzech i wstyd określa to, kim jesteśmy w oczach Boga, ale właśnie jego miłość i nasze jej zrozumienie.
„Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy” - 1J 3:1
Słowo "patrzcie" użyte przez apostoła Jana, który przecież widział tę miłość na własne oczy, można przetłumaczyć też jako: podziwiajcie, wpatrujcie się, rozmyślajcie, medytujcie nad tym jaka jest miłość Ojca do was.
Kiedy już będziemy żyli przeświadczeniem o Bożej nieustającej miłości, musimy zrozumieć, że ona nie jest ograniczona dla wybranych, ale jest dla wszystkich. To smutne, że człowiek zawsze daje się zwieść diabłu i najpierw myśli, że Bóg kocha wszystkich tylko nie jego, a jak w końcu uwierzy, że kocha i jego to znowu upada i myśli potem, że Bóg kocha TYLKO jego albo tylko wybranych. Prawda jest jednak taka, że Bóg kocha wszystkich, nawet grzeszników.
„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” - J 3:16
„Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł” - Rz 5:8
O grzechu napisałem w osobnym poście Boża Miłość a Grzech, teraz chciałem jednak zaznaczyć, że pomimo tego, iż Bóg nas kocha, nie zwalnia nas to z pewnych odpowiedzialności np. wierzenia w niego, a zwłaszcza pokutowania!
„Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie” - Mat 7:21
Skoro Bóg miłuje niewierzących to i my również powinniśmy ich miłować jako jego naśladowcy:
„Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga" - 1J 4:7
„Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił" - Rz 13:8
„Jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości" - 1J 4:12
„Miłość jego dojdzie w nas do doskonałości”, (któż by tego nie chciał) oznacza, że będziemy potrafili całkowicie dostroić się na jej odbieranie i doświadczanie. Apostoł Jan stara się nam wyjaśnić, że aby stało się to możliwe, najpierw musimy podjąć wysiłek kochania innych. Ucząc się kochać innych, paradoksalnie nauczymy się, jak być kochanym!
Jedna z najgłębszych myśli, jaką usłyszałem, brzmiała:
„Jeśli jakaś osoba przeszkadza ci w osiągnięciu celu, który sobie wyznaczyłeś, to skróć swój cel do kochania tej osoby”
„Miłość jego dojdzie w nas do doskonałości”, (któż by tego nie chciał) oznacza, że będziemy potrafili całkowicie dostroić się na jej odbieranie i doświadczanie. Apostoł Jan stara się nam wyjaśnić, że aby stało się to możliwe, najpierw musimy podjąć wysiłek kochania innych. Ucząc się kochać innych, paradoksalnie nauczymy się, jak być kochanym!
Jedna z najgłębszych myśli, jaką usłyszałem, brzmiała:
„Jeśli jakaś osoba przeszkadza ci w osiągnięciu celu, który sobie wyznaczyłeś, to skróć swój cel do kochania tej osoby”
Temat Miłości będę jeszcze szeroko kontynuować, teraz jeszcze tylko przypomnę to, co każdy z was prawdopodobnie już wie, a mianowicie, że miłości nie da się kupić za żadną walutę. Żadne nasze prośby, starania, osiągnięcia czy upadki nie sprawią, że Bóg będzie nas kochać mniej lub więcej (i za to go kocham).
Często jednak modlimy się: „Boże daj nam więcej swojej miłości”. Bóg jest miłością i nie może dać nam więcej niż całego siebie. A wiemy, że uczynił to już na krzyżu golgoty. Po prostu musimy zrozumieć i nauczyć się doświadczać tego, co już od niego mamy! Módlmy się więc o zrozumienie Bożej miłości, nie o jej przyrost.
„A myśmy poznali i uwierzyli w miłość, którą Bóg ma do nas. Bóg jest miłością, a kto mieszka w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim" - 1J 4:16
OKEJ!!!
OdpowiedzUsuń