wtorek, 24 sierpnia 2010

O modlitwie

Jak nietrudno dostrzec dość spora ilość moich postów jest o modlitwie (Zobacz m.in. post Harfiarze w wyłomie) Być może wynika to z faktu iż działam aktywnie w służbie modlitwy jako młodszy lider, a może dla tego iż modlitwa jest tym czego w życiu zagubionych uczniów Chrystusa brakuje najbardziej.

"A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom [...] Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie" - Mat 6:6

"Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich" - Mat 18:20

Modlitwa jest bardzo szerokim tematem i zapewne zajmie mi jeszcze wiele lat zgłębienie jej tajemnic jednak chciałem się już dziś podzielić z wami kilkoma spostrzeżeniami. Po pierwsze z powyższego wersetu widać, iż Jezus zachęcał do modlitwy 1:1 z Bogiem tzn sam na sam. Drugi natomiast tłumaczy dlaczego kiedy modlimy się grupie jest nam łatwiej.

Szczera modlitwa to stawanie przed Bogiem. Ale stawać przed nim można z wielu powodów. Można przychodzić do niego po to aby załatwić z nim jakąś sprawę jak w urzędzie. Można przyjść do niego jak do sklepu z listą zakupów. Można przyjść do niego z przymusu lub z własnej woli. Można przyjść do niego patrząc mu w twarz lub w podłogę mamrocząc nieśmiało coś pod nosem. Można przyjść do niego skarżyć się i biadolić o swoich wielkich problemach, umniejszając tym samym Jego wielkość (Zobacz post Jak wielki jest Bóg?)

W kazaniach Leonarda Ravenhill'a przeczytałem takie zdanie: "Wiele naszych modlitw przypomina chłopca, który dzwoni do drzwi, a potem ucieka, zanim drzwi się otworzą." O jakże prawdziwe jest to zdanie. Gdy przeczytałem je po raz pierwszy, naprawdę miałem ochotę założyć na siebie wór pokutny, posypać głowę popiołem i zacząć przepraszać Boga.

Myślę, że podstawowym powodem dla którego powinniśmy przychodzić do Boga jest potrzeba relacji z nim na zasadzie Dziecko-Rodzic. W poście Godność Dziedzica pisałem iż możemy prosić Pana o zaspokojenie naszych ziemskich potrzeb jednak podstawą powinna być chęć oglądania jego twarzy i tylko tyle! Tylko tak, patrząc w jego oczy, możemy dostrzec prawdziwą głębie jego miłości i troski o nas. Tylko tak możemy upodabniać się do niego dostrzegając głębie jego duszy patrząc mu prosto w oczy. Dlaczego tak rzadko patrzymy się Bogu prosto w oczy ? Dlaczego tak rzadko przychodzimy do ojca na kolana ? Boimy się potępienia ?


"Wtedy rzekł Jezus: I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz" - J 8:11

"Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie" - Rz 8:1



Przychodząc do Boga musimy dać mu czas aby nas przemienił. Musimy wytrwać ten czas i przełamać wszelki wstyd i duchowy trud, a gdy to zrobimy okaże się, że modlitwa to nie męka lecz sama przyjemność :) Nie bądźmy jak ten chłopiec przed drzwiami który czai się nieśmiało chcąc i nie chcąc jednocześnie. Przychodzenie do Boga to nie podryw ani nie supermarket. Musimy stanąć, zawołać do niego i.... wytrwać, czekając na jego rękę która nas przemienia.

"Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was" - Jk 4:8a

Kiedy ja spróbowałem niedawno, po raz pierwszy w życiu, spojrzeć Bogu w twarz bez lęku, ale z pokorą, wtedy doświadczyłem czegoś co mogę przyrównać do wlewania światła do mojego ciała. Coś we mnie robiło wszystko aby tylko usunąć się z pod strumienia tej miłości, ale przemogłem to i poczułem się tak jak nigdy wcześniej. Poczułem nie tylko rękę Boga na sobie, ale i jego cały majestat i osobę, nie tylko wokół siebie, ale i w sobie. To było niesamowite, wręcz nie do opisania uczucie.

W modlitwie ważne są dwie rzeczy: Pierwsza: Pamiętaj kim jesteś grzeszniku! Im bardziej jesteś pewny siebie i budujesz swoją wartość na tym kim jesteś w swoich lub cudzych oczach, tym mniej się modlisz bo po co ci Boża moc skoro sam jesteś taki wspaniały i mocny. Jeśli jednak nie masz fałszywego poczucia mocy swoich własnych rąk i rozumu, to musisz się modlić bo co innego ci pozostało !

"Bóg wybrał to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym" - 1Kor 1:28-29

"Jezus musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym" - J 3:30
"[Król Dawid o sobie] Biedak wołał, a Pan słuchał i wybawił go z wszystkich ucisków jego" - Ps 34:7
"Albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny" - 2Kor 12:10

Druga: W modlitwie nie chodzi o szantażowanie Boga. Dawid modlił się i pościł o łaskę dla swojego syna, którego Pan ugodził jako kara za zabicie Uriasza, przez 10 dni, ale potem przestał. Nie zachował się jak małe płaczące dziecko które żąda od swojego rodzica spełnienia swojej zachcianki lecz w dostojeństwie poczucia swojej wartości poprosił Boga o swoją sprawę, okazując Panu jak bardzo mu na tym zależy, a gdy spostrzegł, iż wola Pana jest niezłomna w tym temacie uwielbił go za jego decyzje i pokornie przeszedł do porządku dziennego zapominając o całej sprawie. (Patrz 2Sam 12:15-23)

Anna modliła się długo i namiętnie w płaczu i upokorzeniu ledwo ruszając ustami, a jednak Pan usłyszał jej modlitwę i przemienił ją. Dosłownie uczynił jej łono płodnym (Patrz 1Sam 1:10-19) Anna nie tylko okazała iż naprawdę jej zależy (wylewając swoją duszę przed Panem), ale także jak czytamy w 12 wersecie, modliła się długo! To nie była jednozdaniowa modlitwa przed posiłkiem, ani pięciozdaniowa modlitwa przed snem. To była wielogodzinna modlitwa, a nawet, jak wynika z głębszego kontekstu, wieloletnia !

Jezus spędzał ogromne ilość czasu na rozmowach z Ojcem. Jemu nigdy się to nie nudziło, ani nie było dla niego męczące. Wszystkie ważne ruchy poprzedzał długotrwałymi modlitwami o czym zaświadcza ewangelista Łukasz. Choć Jezus jest dla nas najlepszych przykładem to nie tylko On spędzał całe godziny na modlitwie. Robili to też inni bohaterowie biblijni Np:

"Pozdrawia was Epafras, który pochodzi spośród was, sługa Chrystusa Jezusa, który nieustannie toczy za was bój w modlitwach, abyście byli doskonali i trwali we wszystkim, co jest wolą Bożą"
Kol 4:12

Epafras miał dar modlitwy wstawienniczej. Ja również go mam. Objawia się on m.in. tym, że po prostu dostaje, niby zlecenie, imię i nazwisko osoby za którą mam się modlić i robię to bezustannie, prawie bez wysiłku. Ta osoba sama staje mi przed oczyma 24/dobę. Mam kilka takich osób aktualnie, a jedną z nich był mój znajomy z grupy domowej Paweł Zajkowski. Modliłem się za niego w taki sposób przez 7 miesięcy. A na trzy dni przed zakończeniem jego egzaminu, o który się właśnie modliłem, duch święty pobudził mnie wręcz do zaprzestania jedzenia i ogłoszenie postu (kto wie jak wyglądam domyśla się, że 3 dni bez jedzenia to dla mnie naprawdę mega wysiłek) i wiecie co... Paweł jako jeden z nielicznych zdał swój egzamin i to na bardzo dobre oceny pomimo, iż jak sam twierdzi, nawet ci którzy uczyli się do tego egzaminu od wielu lat, nie zaliczyli. Kiedy to usłyszałem nie miałem wątpliwości, że Pan wysłuchał moich (i nie tylko) modlitw.

Inne świadectwo: Pewien misjonarz Raymond Edmond z Wheaton College podczas jednej ze swoich wypraw do Urugwaju ciężko zachorował. Był umierający i właściwie przygotowano mu już grób. Kiedy wszyscy stracili nadzieje on nagle wstał i poprosił żonę, aby mu przyniosła ubranie. Nikt nie wiedział, co się stało! Wiele lat później, gdy w Bostonie ponownie opowiadał o tym wydarzeniu, pewna starsza pani wstała i trzymając stary notatnik, zapytała: "Kiedy to się wydarzyło? Która godzina była w Urugwaju i w Bostonie?" Gdy odpowiedział jej zmarszczona twarz zajaśniała. Wskazując na swoją książkę, powiedziała: "Tutaj to mam. O godz. 2 w nocy Bóg powiedział do mnie, abym wstała i modliła się, ponieważ szatan chce zabić Raymonda Edmonda w Urugwaju". I ona zrobiła to.

"Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego" - Jk 5:16b (Zobacz post Potęga Modlitwy)

"Powiedział im też Jezus podobieństwo o tym, że powinni zawsze się modlić i nie ustawać" - Łk 18:1

A jak się modlić? Przykład macie w poście Modlitwa Jabesa oraz Modlitwy Apostolskie. Przede wszystkim jednak poddajcie się w tej sprawie temu do kogo te modlitwy ślecie tzn Bogu Najwyższemu.

"Duch Święty wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach"- Rz 8:26

"Nie troszczcie się naprzód o to, co macie mówić, ale mówcie to, co wam będzie dane w owej godzinie, albowiem nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Święty" - Mk 13:11

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tutaj komentujemy temat związany z postem. Jeśli chcesz mi coś powiedzieć na inny temat napisz do mnie na janeczkomariuszrobert@gmail.com