sobota, 21 sierpnia 2010

Godność Dziedzica (wersja poprawiona)

Ostatnio zmagam się z pewnym paradoksem który na pozór można znaleźć w Biblii i jak widzę nie tylko ja, ale i wielu chrześcijan nie umie sobie z nim poradzić popadając z skrajność miedzy jedną stroną tego medalu, a drugą. A mówić będę o pysze czyli wyniosłości i ascetyzmie czyli uniżaniu się do dna. Jest to dość teologiczny post dlatego w trosce o was miał, aż 2 recenzentów. A więc: Bóg powiedział w swoim słowie:

"Przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej" - Ef 1:5

"Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie" - Ps 2:8
"Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi" - Rz 8:14

"A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli." - Rz 8:17

"Wszak Bóg jest wierny, a każdy człowiek jest kłamcą" - Rz 4:3
"Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej" - Rz 4:23
"Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają nieprawość, i wrzucą ich do pieca ognistego; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" - Mat 13:41-42

"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" - Rz 6:23

Ja, tak jak każdy człowiek jestem godny jedynie iść do piekła na które sprawiedliwie zasłużyłem  tracąc swoje zaszczytne miejsce w Bożej rodzinie. Odszedłem jak marnotrawny syn wybierając grzech zamiast Bożej wiekuistej chwały. Ponieważ jednak sam Chrystus zdecydował się umrzeć za mnie, i zamienić się ze mną swoją pozycją w oczach Ojca biorąc mój grzech, a dając swoją czystość i zasługiwanie na błogosławieństwo, z tego powodu wszystko na co zasługiwał Jezus i co mogło być mu dane gdyby poprosił, teraz może być dane mi. Jest to esencja łaski. Jest niezasłużona i wielka (Ale o łasce innym razem) Tak więc przyjmując tę łaskę, w oczach Boga jestem godny błogosławieństwa, choć tak naprawdę przed otrzymaniem łaski nie byłem godny niczego. Godność dziedzica wynika więc jedynie z łaski i warto o tym pamiętać.

"Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar" - Ef 2:8

Tak więc teraz, dzięki tej łasce, wszystko co jest na ziemi, które należało i nadal należy do zmartwychwstałego Chrystusa oraz do Ojca, może być mi dane jako godnemu posiadania tego gdyż stałem się przez rewitalizacje równoprawnym członkiem królewskiej rodziny którym byłem od samego początku. Wszystko czego człowiek mógłby pragnąć jak np najpiękniejsza żona/mąż, najwspanialszy dom, największy pomnik czy wspaniałe pieśni i biografie od teraz są na wyciągniecie ręki. A jednak Jezus gdy jeszcze był na ziemi w ciele człowieka i miał te same ludzkie potrzeby i pragnienia co my nie skorzystał z tego co mu przysługiwało.

"Patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary, który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego" - Hbr 12:2

"Wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa" - Flp 3:8

Apostoł Paweł bardziej pragnął relacji z Jezusem niż z majątkiem świata. Jezus z kolei bardziej pragnął relacji ze swoim Ojcem. Pytanie czy pragniemy spędzać czas ze stworzeniem czy stwórcą? Jezus wiedział, że cenniejsze jest być z tym kto tworzy i będzie tworzyć dalej niż z tym co już raz stworzone zostało i samo zmienić się nie może co najwyżej przeminąć. Nie ma nic złego w posiadaniu majątku bo jest to dar Boży pod warunkiem, że skarb ten w twoich oczach zna swoje miejsce w hierarchii przed Panem.

"A zatem niechaj nikt z ludzi się nie chlubi; wszystko bowiem jest wasze, czy Paweł, czy Apollos, czy Kefas, czy świat, czy życie, czy śmierć, czy teraźniejszość, czy przyszłość, wszystko jest wasze, wyście zaś Chrystusowi, a Chrystus Boży" - 1Kor 3:21-23


Jeśli więc oddasz swoje życie Jezusowi i on będzie twoim Panem, właścicielem i zarządcą wszystkiego co posiadasz, wtedy możesz dostąpić zaszczytu powrotu do bycia dziedzicem królewskim i z podniesionym czołem używać tego co On ci dał (zobacz post powrót do godności), a przede wszystkim mieć dostęp na kolanka kochającego cie ponad wszystko Ojca.

Pamiętajmy jednak o jednym:

"Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata" - Gal 6:14

Gdy popadniesz w pychę i znów ogłosisz sam siebie Panem swego życia wtedy Bóg odbierze ci twój tytuł i upokorzy gorliwie nie z powodu swojej nienawiści do ciebie lecz z powodu miłości i troski o twoje utracone w ten sposób błogosławieństwo, aż do czasu twojej ponownej pokory.(Patrz post wszystko z powodu miłości) Tak właśnie Pan pouczał króla Hiskiasza, obdarowując go obficie za jego serce oddane Panu. Gdy jednak władza i skarby wbiły go w pychę, nastała rozpacz i cierpienie. Ponieważ jednak Hiskiasz miał serce pragnące Boga, jak Dawid jego praojciec, upokorzył się i nawrócił do Pana wtedy łaska Boga wróciła do niego. (Zobacz: 2Krn 32:24-26) Z tego samego powodu Bóg nie zawsze daję nam to o co go prosimy. On wie, że to odciągnęło by nasze serce od tego co najważniejsze tzn od relacji z nim. (Zobacz więcej ewentualnych powodów w poście A co jeśli się nie spełnia?)


Tak więc podsumujmy jeszcze raz.  Utraciłem dziedzictwo Boga Ojca i zasłużyłem na śmierć. Jezus natomiast zasłużył na chwałę i dobrodziejstwa. Jezus zamienił się ze mną miejscami co zaowocowało przywróceniem mnie do Bożej rodziny. Zyskałem w ten sposób dostęp do wszystkich dobrodziejstw świata, ale także zyskałem dostęp do relacji z Ojcem która jest zdecydowanie wartościowsza niż owe dobrodziejstwa.

Mam nadzieje, że widzisz już złoty środek. Ascetyzm jest zły bo odrzucasz w ten sposób to co Bóg z miłości do ciebie chce ci dać. Pożądliwość też jest zła bo zatracasz to co jest najcenniejsze czyli relacje z Ojcem. Słuszne jest więc to aby być po prostu jak członek rodziny! Korzystać z dobrodziejstw i nie zaniedbywać relacji.

4 komentarze:

  1. A recenzentami są Jerzy Kosieradzki oraz Agnieszka Zabrocka. Dziękuję im bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisząc post Adoptowane dzieci Boga uświadomiłem sobie, że moje zrozumienie tematu Bożego Dziedzictwa wzrosło co wymusiło drobne poprawki tego posta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Post OKEJ!!! Pozdrawiam wyznawca Chrystusa Głuchołazy.

    OdpowiedzUsuń

Tutaj komentujemy temat związany z postem. Jeśli chcesz mi coś powiedzieć na inny temat napisz do mnie na janeczkomariuszrobert@gmail.com