Dzisiaj po raz pierwszy w historii tego bloga chciałbym użyć analogi ze świata nauki, wierząc, iż Bóg ukrył w prawach przyrody mechanizmy, które są tak uniwersalne, że można je żywcem przenosić na świat duchowy i społeczny. A więc:
Zgłębiając dalej książkę Neila T. Andersona „Zwycięstwo nad ciemnością” czytamy
Jako nowy chrześcijanin byłeś podobny do bryły węgla: nieatrakcyjnej, dość kruchej, brudzącej w kontakcie. W miarę jednak upływu czasu i pod wpływem ciśnienia i temperatury (patrz post Jak glina w piecu) węgiel przemienia się w piękny, twardy oraz niezwykle użyteczny diament.
Choć początkowa bryła węgla nie jest diamentem, składa się z substancji, która staje się diamentem. Zarówno brzydka i brudna bryła węgla i jak i piękny wyszlifowany diament składają się z tych samych atomów C12 zwane przez chemików po prostu węglem. Jedno i drugie to w 100% węgiel. Gdyby bryła węgla była mieszaniną błota, węgla i rożnych śmieci nigdy nie stałaby się diamentem.
Na podstawie powyższej argumentacji (patrz post Wrzepieni do świętości) można podsumować: „Jesteś teraz nowym stworzeniem! Nie całkowicie nowym, ale autentycznie nowym. My, którzy jesteśmy wierzący, powinniśmy widzieć siebie już nie jako zepsuci i bezradni niewolnicy grzechu, lecz jako ci, którzy zostali stworzeni na nowo w Jezusie Chrystusie”
A więc czy próbujesz stać się kimś, kim już jesteś? Czy próbujesz szorować siebie z brudu i grzechu mając nadzieje, że kiedyś staniesz się diamentem? Co widzisz, patrząc się w lustro? Węgiel czy diament?
„A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie” - 1P 5:10
Analizując powyższy werset widać, iż sam Bóg ukształtowuje nas (poprzez próby) z tego, kim byliśmy tzn. brudnym węglem nadającym się jedynie do spalenia, do tego, czym będziemy, a właściwie już jesteśmy przez wiarę w Chrystusa tzn. diamentem.
„Uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” - Rz 6:11
Boża ofiara przebłagania zmienia grzeszników na świętych. Ta radykalna przemiana formy, dokonuje się w momencie zbawienia tzw. odrodzenie z ducha (J 3:5). Natomiast przemiana w postępowaniu wierzącego trwa przez całe jego życie. Stopniowe dzieło uświęcenia dopiero wtedy jest jednak skuteczne, gdy uświadomimy sobie tę radykalną wewnętrzną transformację i przyjmujemy ją przez wiarę.
„A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego” - Rz 12:2
Słowa „Przemieńcie się przez odnowienie umysłu” można sparafrazować: „Żyjcie według prawdy!” Jakiej prawdy? Prawdy tego, kim jesteś w Chrystusie i co o tobie mówi słowo Boże:
„I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy. Wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża” - Kol 2:13-14
„Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu” - Kol 3:3
„Żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował” - Gal 2:20
OKEJ!!! SUPER!!!
OdpowiedzUsuń