Dzisiaj opowiem wam znalezioną w internecie historie:
"Jednego dnia, mały motyl zaczął wykluwać się z kokonu; Człowiek usiadł i przyglądał się jak motyl przeciska swoje ciało przez ten malutki otwór. I wtedy motyl jakby się zatrzymał. Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił. Więc człowiek postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl wyszedł dalej bez problemu. Miał za to wątłe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła.
Człowiek kontynuował obserwacje, ponieważ spodziewał się, że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się, dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć. Tak się nie stało!
Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczony-mi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać. Człowiek w całej swej życzliwości i dobroci nie wiedział, że walka motyla z kokonem była bodźcem dla jego skrzydeł. Motyl byłby w stanie latać, gdyby tylko pokonał opór kokonu.
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba. Gdyby Bóg pozwolił nam iść przez życie bez jakichkolwiek problemów to mogłoby to z nas zrobić słabeuszy. Nie bylibyśmy wtedy tak silni jak moglibyśmy być walcząc i nie bylibyśmy zdolni do latania"
Gdy prosisz o siłę, nie dziw się, że Bóg daje ci w odpowiedzi sztangę. Gdy prosisz o odwagę On daje ci sytuację gdzie twój strach wyłania się. Gdy prosisz go o pracę on daje okazję która wymaga ryzyka itd.
Bóg nie jest maszynką do spełniania życzeń. On jest bardziej zainteresowany naszym wzrostem i wiecznymi konsekwencjami niż naszą aktualną sytuacją choć i ta też nie jest dla niego nieobojętna.
Jeśli więc przechodzisz trudny czas to podziękuj Bogu za to czego ta sytuacja cię uczy i co w tobie kształć. (Zobacz post Jak glina w piecu)
"Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie, wiedząc, że doświadczenie wiary waszej sprawia wytrwałość, wytrwałość zaś niech prowadzi do dzieła doskonałego, abyście byli doskonali i nienaganni, nie mający żadnych braków."- Jk 1:2-4
Dobrze jest wracać do prawd, o których się niestety zapomina. Dzięki za przypomnienie prawdy, żeby dziękować Bogu, za to co przechodzę, za to, czego On mnie nauczy przez moje doświadczenia.... jak dawno ta prawda "uciekła" z mojego umysłu. A przecież to jest postawa wiary i zaufania. Niech Bóg otworzy nasze oczy, abyśmy widzieli, że to co On czyni, jest dla naszego najwyższego dobra.
OdpowiedzUsuń