poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Uczniowie Chrystusa

Kim jest uczeń Chrystusa i co to właściwie znaczy? Być może nigdy nie zadałeś sobie tego pytania czytelniku, ale jeśli zdecydowałeś się na przeczytanie tego posta, to w tym momencie zostałeś zmuszony do odpowiedzi na nie. Być może pomogą wam w tym moje przemyślenia i historia.

Gdy w grudniu 2007r oddałem swoje życie Jezusowi jednym z głównych motto mojego życia i kluczowych dla mnie wersetów był werset z J 8:32 „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Po kilku latach jednak Bóg przez Ducha świętego wlał w moje serce przekonanie, abym zaczął pisać tego bloga dla wszystkich chrześcijan, którzy go naprawdę kochają. W tamtym okresie wiedziałem już, że jest wielu chrześcijan, którzy tak naprawdę nie kochają Jezusa albo też trwają w swoich kościołach i dogmatach nazywając siebie katolikami czy protestantami lub jeszcze inaczej. Gdy zastanawiałem się więc, kto tak naprawdę jest grupą docelową mojego bloga, Bóg podsunął mi słowo „Uczeń Chrystusa”. Wtedy nie zastanawiałem się, co ono do końca znaczy, ale dzisiaj nadszedł czas, aby to w końcu podsumować. Ku niespodziance okazało się, iż uczniostwo w Chrystusie stało się czymś nawet bardziej fundamentalnym dla mnie, niż owe J 8:32, bo było o linijkę wyżej.

Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie” - J 8:31


Ewangelie pełne są stwierdzeń o tłumach, które siedziały i słuchały nauczań Jezusa. Bardzo często spotykamy tam słowa, że uczniowie towarzyszyli Jezusowi (chodzili wraz z nim, a nie za nim jak to jest często tłumaczone). Niestety większość z nich po wysłuchaniu tego, co Jezus miał do przekazania, odchodziła z powrotem do świata. Zobacz też Mt 13:3-8.


Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło” - J 6:66

Wynika z tego, że bycie uczniem Chrystusa to coś więcej niż tylko chodzenie z nim i słuchanie go od czasu do czasu. Trochę światła na to rzucają na to te dwa przykładowe wersety:

Wystarczy uczniowi, aby był jak jego mistrz” - Mt 10:25a
Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa” - 1Kor 11:1

Naśladować Chrystusa to być jak on! Być (w sensie duchowym) nim.

Jak pisałem w poście Wojownicy Chrystusa ludzie, którzy byli prawdziwymi uczniami Jezusa wyróżniali się z tłumu. Byli wojownikami o rozprzestrzenianie się dobrej nowiny o możliwości pojednania się z Bogiem dzięki krwi Jezusa. Dzisiaj bardzo wielu ludzi nazywa się chrześcijanami, a nie rozumie tej podstawowej prawy. Należą do swoich lokalnych kościołów i odprawiają swoje utarte obrzędy, nie rozumiejąc nawet, co one oznaczają. Robią to bo „tradycja każe” lub „bo wszyscy w mojej rodzinie tak robią” itd. Z całym szacunkiem, ale nie nazwę ich uczniami Chrystusa.

Ci, którzy są uczniami Chrystusa, traktują go jako najwyższego mistrza i wzór oraz ich najwyższego zwierzchnika.

„[Jezus] także jest Głową Ciała, Kościoła. On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy” - Kol 1:18

Zastanówmy się jak ktoś, kto czyta prace Konfucjusza i stara się wdrażać jego filozofie w życie może nazywać się Buddystą? Tak samo pytam: Jak ktoś, kto słucha i wdraża poglądy T. Russella ponad poglądy i filozofię Jezusa ma czelność przypisywać sobie miano chrześcijanina?

Inaczej ma się sprawa z tymi, którzy należą od rożnych odłamów kościoła prawdziwie Chrześcijańskich, które bazują na naukach Chrystusa, lecz z biegiem lat zboczyły z kursu i w rożnych aspektach niedomagają, choć wciąż są na powierzchni. Podobne są one, do lekko dziurawej łudzi, która wciąż unosi się na powierzchni i nie zatraciła zupełnie swojej zdolności bojowej pomimo rdzy na działach (trochę jak kościoły z Obj 2 i 3 rozdziału). Ci, którzy są na tych łodziach, tak przyzwyczaili się do bycia na niej, że zapomnieli o oryginalnym powołaniu ich na uczniów Chrystusa i zwalczają bardziej sami siebie (inne łodzie) niż prawdziwego wroga, którego wyznaczył Jezus.

Mówię tu o denominacjach chrześcijańskich. Dla przykładu: Znam wielu katolików, którzy są tak uprzedzeni do protestantów, że zaciekle niszczą ich, zamiast np. martwić się tym że mamy narastający przypływ muzułmanów w Europie. Ja również też kiedyś zaciekle zwalczałem katolików aż do dnia, gdy Bóg zadał mi pytanie podobnie jak do Pawła: „Saulu. Czemu mnie prześladujesz?” (Dz 9:34). Zrozumiałem wtedy, że wielu katolików jest prawdziwie uczniami Chrystusa i niesłusznie oceniam ich całościowo. Z biegiem lat odkryłem, że wśród protestantów również nie wszyscy są święci, a przecież są też bardzo oddani Bogu prawosławni, którzy mają jednak swoje zabobony, z którymi nie wiadomo co począć (ale nie o tym teraz). Wszystko nabrało sensu, gdy przestałem szukać idealnej denominacji i tracić czas na spory, oraz gdy sam nazwałem się Uczniem Chrystusa (rezygnując z nalepki „protestant”) i zacząłem przebywać z tymi, którzy kochają Jezusa tak jak ja, bez względu na to z jekiej oryginalnie denominacji byli i do jakich kościołów wciąż chodzą.

Pociesza mnie odkrycie, że na łodziach tych wciąż są jeszcze weterani, którzy pamiętają oryginalny cel i czasem nawet wbrew rozkazom swoich kapitanów i zwierzchników są wciąż wierni prawdziwemu, najwyższemu nauczycielowi. Takich właśnie ludzi nazywam Uczniami Chrystusa! Łączy ich wszystkich pełnia ducha świętego i podążanie za Chrystusem pomimo trudów i ciężkości w zastosowaniu jego słów oraz pomimo nacisków od upadłych liderów kościelnych, którzy głoszą fałszywe doktryny i zwodnicze kazania.

Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie” - J 8:31

Uczniowie Chrystusa wyróżniają się nie tylko tym iż służą jedynie Chrystusowi oraz naśladują go we wszystkim, jak potrafią, ale też tym iż sami są nauczycielami dla tych, którzy dopiero co się duchowo narodzili.

Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” - Mt 28:19-20

wtorek, 2 sierpnia 2011

Wiara w Chrystusa

Rozwijając temat z postu Moc wiary w Prawdę, chciałbym dzisiaj powiedzieć coś więcej na temat konsekwencji wyboru takiego, a nie innego obiektu wiary.

Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie” - Kol 2:8

Zacznijmy od zdefiniowana, czym w ogóle jest wiara chrześcijańska (w odróżnieniu od wiary w ogóle z Hbr 11:1). Jak pisałem w poście Wojownicy Chrystusa chrześcijaństwo to wiara w Chrystusa i nie da się oddzielić jednego od drugiego. To właśnie obiekt naszej wiary odróżnia nas chrześcijan od wszystkich innych wyznań i wierzeń ludzkich. Ale czy znamy wystarczająco dobrze obiekt naszej wiary?

O Jezusie można pisać bardzo dużo i nie jest to miejsce teraz. Dzisiaj chciałem zwrócić uwagę na samą wiarę w niego. Jeśli uważacie się za chrześcijan, to zadam wam pytanie: Co to dla was znaczy: „Wierzę w Chrystusa” ?

Odpowiadając za siebie, przytoczę przykład: Gdy siedzę teraz przy komputerze, mam wiarę w to, że krzesło, na którym siedzę, utrzyma mnie. Wierzę w siłę i wytrzymałość krzesła. Gdyby nie ta wiara to miałbym ciągły niepokój i lęk, że moja egzystencja (siedzenia) jest zagrożona i muszę się o nią zatroszczyć. Myśli o tym wpędziłyby mnie w nerwicę i nic bym nie napisał i nic nie osiągnął, mon stop walcząc z kolejnymi krzesłami w poszukiwaniu takiego, które jest „godne wiary”. Znajome prawda?

Jeśli więc wierzę w Jezusa, to znaczy, że wierzę w to co, on powiedział o sobie, że umarł za mój grzech i pojednał mnie z ojcem. Na mocy tej wiary w niego nie muszę już czuć się potępiony i nie muszę już martwić się o swoje życie wieczne.

A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania” - 2Kor 5:18

I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy, wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża” - Kol 2:13-14

Jeśli wierzę w Jezusa, to znaczy, że wierzę, że pokonał diabła i siły ciemności nie mogą mi już nic zrobić. Na mocy tej wiary w niego nie muszę już bać się ataków diabelskich na mnie w środku nocy lub dnia.

Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła” - Obj 1:18

[Jezus] rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi” - Kol 2:15
Wiemy, że Ten, który z Boga został zrodzony, strzeże [wierzącego] i zły nie może go tknąć” - 1J 5:18

Jeśli wierzę w Jezusa, to znaczy, że wierzę, że nigdy już nie będę sam, że moje choroby zostaną uzdrowione oraz że przyszłość mojego życia tu na ziemi jest świetlana. Na mocy tej wiary w niego nie będę popadał w depresje czy użalanie się. Będę się radował każdą chwilą, którą mam od niego i tym, co mam.

Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni” - Iz 53:5

Ja jestem dobry pasterz. Dobry pasterz życie swoje kładzie za owce” - J 10:11
Moimi owcami jesteście, owcami mojego pastwiska, a Ja jestem waszym Bogiem” - Ez 34:31


Jeśli wierzę w Jezusa, to znaczy, że wierzę, że mam moc pokonać wszelką ciemność i siły zła, które mają nadejść w dniu sądu, który musi nadejść (Mt 24:6). Na mocy tej wiary w niego nie ulegam presji antychrysta, aby zmienić stronę ze zwycięskiej na przegraną i utopić się w pożądliwości grzechu. (Polecam zobaczyć post Zwycięstwo Pana)

Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią” - Flp 2:9-10

Myślicie, że wyolbrzymiam? Oglądałem wczoraj film, który pokazywał słabość Jezusa i jego ciała na ziemi (tj kościoła) w obliczu przyjścia antychrysta. Film ten to oczywista propaganda satanistów. Naszą odpowiedzią na ten atak musi być prawda! A więc spójrz we własne serce i zadaj sobie pytanie: Czy Ewangelia Chrystusowa może zawieść? Czy Chrystus daremno umarł? Ja was zapewniam, że nie daremno!

Zamiast tracić czas na zastanawianie się nad tym czy mam zwycięstwo w Chrystusie, czy nie większy pożytek dla królestwa Bożego będzie, jeśli uwierzysz i zacznij egzekwować swoją wiarę w Jezusa Pantokratora i zwycięzcę.

Ufajcie, Ja zwyciężyłem świat” - J 16:33

 ✞

PS: A dla tych którzy nadal mają jakieś intelektualne wątpliwości, polecam książę Josha McDowell'a „Przewodnik apologetyczny”.