Im dłużej jestem wierzącym (a właśnie wybiła mi okrągła 10 letnia rocznica) tym bardziej przekonuje się, że Królestwo Boże jest dokładnie odwrotne do tego co widzimy na ulicy - królestwa "tego świata". Kiedyś pisałem o tym w poście "Czy czujesz się inny", ale dzisiaj zainspirowany głoszeniem Dr Petera Gamonsa chce mocno rozwinąć temat.
Kilka prostych i oczywistych dla większości chrześcijan przykładów:
Diabeł mówi: | Bóg mówi: |
Gromadź dla siebie | Gromadź dla innych |
Zazdrość i nienawidź innych | Kochaj pomimo wszystko |
Myśl tylko o sobie | Myśl głównie o innych |
Mądrość umysłu jest najważniejsza | Mądrość serca jest najważniejsza |
Żyj w oparciu o zachcianki ciała | Żyj w oparciu o potrzeby ducha |
Na tym jednak nie koniec, gdyż różnic tych jest znacznie więcej choć nie zawsze tak oczywiste. Oto kilka bardziej "zaawansowanych" przykładów:
Diabeł mówi: | Bóg mówi: |
Żyj w oparciu o racjonalne fakty | Żyj w oparciu o niezmienną prawdę |
Co to są fakty? - To jest to co widzę tu i teraz oczami ciała np. człowiek ma katar (albo nie żyje), na moim koncie jest 0 zł itd...
Co to jest prawda? - Dla niektórych to pytanie jest trywialne, dla innych jest ono punktem potknięcia w całej drodze za Bogiem. Otóż prawda to przede wszystkim definicja Słowa Boga, a wiec wszystko to co Bóg mówi na nasz temat, a gdy Bóg coś o nas mówi to dokładnie ma to na myśli i to właśnie stwarza do bytu (Rz 4:17)
Bóg mówi "[Chcę], aby ci się we wszystkim dobrze powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja" - 3J 1:2
"[Bóg] Nie ma zaś dla mnie większej radości, jak słyszeć, że dzieci moje żyją w prawdzie" - 3J 1:4
Życie w prawdzie oznacza mówienie o sobie (i nie tylko) tego co mówi o nas i o innych Biblia, a nie fakty lub teorie, które mogą się w każdej chwili zmienić (np. Nie mam nic na koncie, ale gdy przyjdzie przelew nagle mam środki - fakty się zmieniły). Mówiąc inaczej: Skup uwagę na prawdzie, która jest niezmienna nawet gdy nie widzisz jej owocu, a nie na faktach, które widzisz, a to będzie budować twoją wiarę (bo mówienie to też słuchanie samego siebie - a więc słuchanie słowa Bożego).
Nie mów: | Wyznawaj Prawdę o sobie: |
Jestem chory Źle się czuje |
"Ranami [Jezusa] jestem uzdrowiony" (Iz 53:5) |
Nie mam niczego | "[Bóg] w Chrystusie ubłogosławił mnie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios" (Ef 1:3) "Boska jego moc obdarowała mnie wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności" (2P 1:3) |
Nie uda mi się | "Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie." (Flp 4:13) |
Mam depresje | "Kto ufa Panu, jest szczęśliwy." (Prz 16:20b) |
Boje się | "Bóg nie dał mi ducha bojaźni, lecz mocy, miłości, i trzeźwego myślenia" (2Tym 1:7) |
Jestem alergikiem | Jestem Bożym Dzieckiem (J 1:12) stworzonym na podobieństwo Boga (Rdz 1:27), uwolnionym przez Jezusa od wszelkiego przekleństwa (Gal 3:13) |
"Przekujcie swoje lemiesze (złe słowa) na miecze (ducha), a swoje sierpy (bron nieskuteczną) na oszczepy (bron skuteczną)! [Dla przykładu:] Kto słaby, niech mówi: Jestem bohaterem!" - Jl 3:15
Nie mowie tutaj o afirmacji, która z definicji polega na wyzwaniu
czegokolwiek co chcemy. My jako Chrześcijanie nie wyznajemy
czegokolwiek co chcemy, ale wyznajemy prawdę Bożą zapisaną w Słowie (tak
jak robił to Jezus podczas potyczki z diabłem w czasie postu). Jeśli
uprzemy się, że grawitacji nie ma, to nie zmieni tego nasze nawet
stuletnie wyznawanie (no chyba, że z mocą autorytetu nakażemy grawitacji
na chwilę się wygasić, ale to inna historia bo wyznawanie a nakazywanie
to dwie różne rzeczy).
"Śmierć i życie są w mocy języka" - Prz 18:21
Jeżeli wyznajemy dobrze to mamy dobro, jeśli wyznajemy źle mamy zło. I czyja to jest wtedy wina? Boga, że nam nie pomógł lub pozwolił diabłu nas okradać? Nie, to jest nasza wina ponieważ mówiąc tak jak diabeł chce, dajemy diabłu legalny przystęp (Ef 4:27).
Kolejny przykład odwróconego porządku:
Diabeł mówi: | Bóg mówi: |
Buduj swoją wiarę patrząc w przyszłość, która kiedyś nadejdzie | Buduj swoją wiarę patrząc w przeszłość na krzyż Golgoty |
Za czasów starego przymierza jedynym sposobem, aby dostać się do nieba było niekończące się składanie ofiar za grzech które nie usuwały go a jedynie przykrywały. Mówiąc w skrócie nie można było mieć gwarancji pójścia do nieba, a miało się tylko nadzieje. Nadzieja patrzy więc w przyszłość na podstawie obietnicy. Wiara zaś, aby działać, musi być oparta nie o obietnicę, ale o jakiś dokonany i niezmieniający się fakt mający moc wystarczającą do tego na co mamy wiarę. Takim faktem który daje gwarancje pójścia do nieba każdemu kto zechcę oraz który daje moc do zwycięskiego życia (ponad diabłem) każdemu kto zechce była ŚMIERĆ i ZMARTWYCHWSTANIE Jezusa. To był moment zmiany z Starego na Nowe przymierze! Od tamtego dnia historia świata liczy się od nowa bo teraz Wiara ma podstawę do mocy sprawczej. Od tego dnia mamy juz nie tylko nadzieje, ale i wiarę która jest pewnością.
Aby wiara która nas zbawia (od grzechu, piekła, choroby, ubóstwa itd...) mogła działać musimy jednak oprzeć się o coś co jest ZA NAMI, a wiec na Golgotę, a nie w mglistą i nieznaną bliżej przyszłość. Jeśli jako narodzeni na nowo Chrześcijanie jedyne co robimy to patrzymy z tęsknotą na przyszłe życie z Panem w niebie to nasza wiara jako narzędzie do walki z dziełami diabła jest nieskuteczna i mówiąc krótko diabeł robi z nami prawie co chce.
Tak wiec to nie narodziny Jezusa zmieniły wszystko, ale jego śmierć i zmartwychwstanie zmieniły wszystko !
W Starym Przymierzu wiara tez działała bo choćby sam Abraham był dzięki niej usprawiedliwiony (z nieposłuszeństwa i wbrew nakazowi Bożemu samodzielnych prób rozwiązywania problemów). Wtedy wiara działa również poprzez patrzenie na krzyż Golgoty (choć nie wprost oczywiście) i wtedy było to patrzenie w przód. Dzisiaj gdy krzyż jest za nami tamte metody nie będą działać.
Nie mówię, aby rozpamiętywać swoją własną przeszłość i użalać się nad rozlanym mlekiem lub trwać ciągle w starych sukcesach. Mówię, aby wiarę opierać o krzyż, który już BYŁ i jest to FAKT. Co miało się dokonać już się dokonało i możemy z tego korzystać bez obaw, że coś się zmieni.
"Albowiem [Jezus] jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni" - Hbr 10:14
"Albowiem [Jezus] jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni" - Hbr 10:14
✞