poniedziałek, 12 września 2011

Boża oblubienica

Jak większość z nas wie z listu do Efezjan, mężczyzna jest głową żony tak jak Chrystus jest głową kościoła. (Ef 5:23) Jednak zawsze coś mi w tych fragmentach nie pasowało.

Większość ludzi (i ja kiedyś także) w ogóle nie widzi różnicy między kościołem w sensie budynku i kościoła w sensie ludzi. Ja przyjąłem jednak na wiarę tą definicję i powoli starałem się ją wdrożyć do swojego myślenia. Wciąż jednak gdy czytałem te wersety rozumowałem podświadomie kościół jako budynek, a jak Chrystus może mieć za żonę budynek?

Objawienie przyszło do mnie gdy przeczytałem definicje kościoła w oryginale jako "społeczność wywołanych"

"Mężowie, miłujcie kobiety [swoje], jak i Chrystus umiłował społeczność wywołanych i wydał za nią samego siebie, aby ją uświęcić oczyściwszy kąpielą wodną w słowie" - Ef 5:25-26 (dosł)

A więc (ta) społeczność wywołanych to rodzaj żeński i wszystko się zgadza! Mało tego. Z takiej definicji wypływa coś więcej.

Społeczność jest czymś więcej niż tylko kościołem w sensie potocznym. To już na pewno nie budynek i nie grupka ludzi z legitymacjami o tej samej nazwie. Społeczność to ludzie którzy mają że sobą głębokie relacje i którzy są gotowi służyć sobie nawzajem poprzez miłość. Społeczność jest wtedy gdy ludzie współpracują ze sobą jako jedno ciało. Właśnie wtedy to jedno [kobiece] ciało jest tym ciałem który pokochał Chrystus.


"Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się i dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych" - Obj 19:7-8